Wywiad z Świety
Witajcie serduszka 💕💕
Pysia lubi wyzwania, dlatego podjęłam się takiego dla mnie niecodziennego.
A mianowicie przeprowadziłam wywiad z kolegą z czasów gimnazjum.
Krystian Świetoniowski jest młodym artystą, który rozpoczął muzyczną karierę pod pseudonimem Święty.
![]() |
Kadr z utworu ''Co ona mówi? '' |
Zapraszam do przeczytania wywiadu
- Na wstępie podkreślę, że kiedyś postanowiłem sobie i jednocześnie się zarzekłem, że w branży będę człowiekiem absolutnie szczerym i prawdziwym, także jeśli ktokolwiek szuka w wywiadach ze mną kolorowych, słodkich słówek bądź skromności i przestrzegania granicy pod tytułem „nie wypada”, to zaznaczam – to nie jestem ja. Jeśli trzeba coś powiedzieć, aby kogoś uświadomić, bądź powiedzieć coś trudnego, to możesz na mnie liczyć (śmiech).
Pytanie 1
Czy
już jako mały chłopiec, chciałeś zostać w przyszłości
piosenkarzem, czy może miałeś inne wyobrażenie swojej
przyszłości?
- Wiesz co, moje marzenia oraz cele w związku z muzyką, pojawiły się dopiero w latach nastoletnich. Gdy byłem małym chłopcem, miałem wiele pomysłów na siebie – chciałem na przykład być gangsterem, kominiarzem, innego dnia policjantem. Wszystkie te pomysły znikały jednak w przeciągu kilku minut (śmiech).
Pytanie 2
Masz
za sobą występ w programie muzycznym Disco Star. Skąd pojawił się
pomysł na spróbowanie w nim swoich sił?
- To był spontan. Reklamowali siódmą edycję w telewizji, myślę idę, co mi szkodzi. No przecież w Lublinie mam dwadzieścia kroków (śmiech). Program był dla mnie nowym wyzwaniem, jednocześnie porwałem się na głębokie wody, gdyż nigdy wcześniej nie miałem styczności z mikrofonem, no chyba że na jakichś małych przedstawieniach w podstawówce, a już na pewno nie prezentowałem się przed tak wielkimi artystami, także to było coś. Ludzie zazwyczaj myślą zero-jedynkowo, są naiwni, uważają, że skoro odpadł, to nie ma już nic więcej i pewnie schowa głowę w piasek. A no tak to u mnie nie działa. Z programu wyniosłem bardzo dużo i z perspektywy czasu cieszę się, że potoczyło się to tak, a nie inaczej. Od tego czasu naprawdę mocno wziąłem się za siebie i spożytkowałem ten czas muzycznie, ucząc się nowych rzeczy, poznając tajniki branży, kształtując swoje teksty oraz wokal. Ale na ósmą edycję czekam i jeśli będzie, to z pewnością spróbuję się ponownie. Tym razem zaśpiewam już coś ze swojego repertuaru.
![]() |
Kadr z występu w programie Disco Star |
Pytanie
3
Debiucik muzyczny utworem „Co ona mówi?” i co dalej?
Zdradzisz czy i o czym będzie kolejna piosenka?
- Oczywiście. Teraz to już będą do końca życia (śmiech). Od początku swojej wizualizacji muzycznej, stopniowo osiągałem kolejne cele, stawiałem kolejne, coraz większe kroczki. Nie ma takiej możliwości i siły, która by mnie teraz zatrzymała. Można powiedzieć, że jestem już w połowie drogi. Przede mną już tylko bariera milionów wyświetleń oraz koncerty, więc co to dla mnie (śmiech). Kolejnej piosenki możecie się spodziewać jeszcze w tym roku, a o czym? Proszę obserwować moje media społecznościowe, tam znajdziecie wszystko myszki kochane. Według mnie drugi numer będzie lepszy od pierwszego, który i tak sprawdził się bardzo dobrze. W tej chwili ma około 10 tysięcy odtworzeń na YT. To piękny wynik jak na artystę, który działa samodzielnie, bez pomocy wytwórni, bez dystrybutora. Dążę i będę dążył do tego, aby to wytwórnia muzyczna zgłosiła się po mnie pierwsza. Wiem, że zgłaszając swoją działalność jakiejkolwiek wytwórni o tematyce muzyki rozrywkowej, dostałbym się bez najmniejszego problemu. Tyle, że jako dla początkującego artysty, słaby kontrakt oraz rygorystyczne warunki, które otrzymałbym na start, podcięłyby mi skrzydła i ograniczyły muzycznie, a tego nie chcę. Dużo lepiej będzie, kiedy wypracuję sobie wysokie miejsce w branży i do tego właśnie zmierzam.
Pytanie 4
Skąd
pomysł na utwór „Co ona mówi?”?
- Nie było na to pomysłu. Był jedynie cel stworzenia pierwszego własnego utworu, reszta przyszła sama. Nie mam problemu z pisaniem tekstów, układaniem melodii, mam dobry słuch muzyczny. Natomiast dziwi mnie to, a jednocześnie w muzyce cieszy, że po ponad roku od powstania utworu „Co ona mówi?”, moje spojrzenie na jego aranżację czy nawet sam tekst, jest całkiem inne niż było w tamtym czasie. Teraz zrobiłbym ten numer całkowicie inaczej, tutaj bym zaokrąglił, tutaj pociągnął słowem, tak aby wyszedł jeszcze bardziej dynamicznie, chwytliwie. Sama taka świadomość jednak, świadczy o tym, że wizje muzyczne potrafią być zmienne i nigdy do końca nieodkryte, co jest w tym wszystkim najpiękniejsze, bo prowadzi do tego, że my – muzycy, zawsze będziemy mieli nad czym pracować oraz co ulepszać i poprawiać.
Pytanie 5
Ludzie
wokół często nie wierzyli, że sobie poradzisz w branży
muzycznej, odradzali, a Ty pomimo wszystko się nie poddałeś. Jak
sobie radzisz z krytyką?
- Pomimo, iż nie przygotowuję się do takich wywiadów, byłem gotowy na to pytanie. Zacznijmy od tego, że krytyka od zawsze była, jest i będzie, niezależnie co i w jaki sposób byśmy w życiu robili. Już od dawna przyjmuję ją jednym uchem, a wypuszczam drugim. Przeważnie bowiem jest to krytyka nie konstruktywna, niczym nie podparta, wynikająca z braku życzliwości czy zazdrości. To mnie totalnie nie rusza. Nie doszedłbym przecież do momentu w którym teraz jestem, zwracając na coś takiego uwagę. Jestem przeważnie zimnym kolesiem, mam swoje zasady, a co za tym idzie – wąskie grono ludzi wokół siebie, którym ufam i do których mam pewność, że mogę się zwrócić. Tylko ich zdanie ma dla mnie istotną wagę. Poza tym, wszelka konstruktywna krytyka, która również ma czasami miejsce, tylko mnie cieszy i jak najbardziej zachęcam do jej wyrażania – osobiście, w komentarzach, w wiadomościach prywatnych. Na pewno się nie obrażę, a jeśli wyciągnę jakąkolwiek naukę z takich słów, to nawet wysokoczę z taką osobistością na piwko (śmiech). Miałem w przeszłości swoje osobiste problemy, z których wiele się nauczyłem. Nadużywałem alkoholu, dużo imprezowałem, a na imprezach często bawiłem się w berka z policją. Nie to, że nie lubię imprez, ale tego było i za dużo i nieodpowiednio. Zawsze analizuję, co jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem w danej sytuacji, na danym etapie życia, tak aby mieć sobie jak najmniej do zarzucenia i jak najwięcej do nauczenia i zapamiętania, być może właśnie stąd moja chłodna głowa do krytyki.
![]() |
Kadr z utworu ''Co ona mówi? '' |
Pytanie 6
Skąd
czerpiesz motywację?
- Szczerze mówiąc, muzyka to moja pasja, więc nie muszę z tym walczyć. Wszystko przychodzi samo, po prostu kiedy czuję wenę, chęci, a zazwyczaj tak jest, siadam i pracuję nad nowym kawałkiem. W moim dyktafonie na przykład kończy się już miejsce, mam na nim ponad 900 różnych chwytów, melodii, poczynając od disco polo, coś z kategorii popu również można tam znaleźć, aż po rap. Tak, pop i rap również nagrywam, uprzedzając Twoje kolejne pytanie (śmiech). Póki co jedynie dla siebie, a czy to ujrzy kiedyś światło dzienne? Zobaczymy. Na pewno nie zamierzam się zamykać i szufladkować muzycznie, skoro czuję się dobrze w wielu gatunkach, ale oczywiście najlepiej i najpewniej w muzyce tanecznej, być może dlatego, iż praktykuję i obcuję z nią najdłużej.
Pytanie 7
Jesteś
osobą wierzącą. Czy dostrzegasz działanie Boga w swoim życiu?
- Tak. Jestem i dostrzegam. Bez wątpienia. Człowiek idzie przez życie z workiem osobistych kłopotów i problemów na plecach. Często byłem w sytuacjach, zdawać by się mogło – bez wyjścia. Czasami myślisz sobie – kurczę, przeżegnałem się, pomodliłem, zaraz mam ważny egzamin, nagrania czy inne ważne wydarzenie. Ale to nic nie pomaga, Boże gdzie jesteś i dlaczego mnie nie wspierasz? To teraz sobie przypomnij. Zdałeś bądź zdałaś ten egzamin. Nagrania poszły świetnie. Udało Ci się to, przed czym odzczuwałeś czy odczuwałaś strach, myślisz, że to dzięki swojej perfekcji? Myślisz, że jesteś taki mądry czy mądra? Ludzie często zapominają, że proszą o coś Boga, a później wszelkie zasługi przypisują wyłącznie sobie, jakby to oni byli władcami swojego losu. Poniekąd tak jest, ale wpływ na tą władzę ma wyłącznie Bóg i to od niego – jego wskazówek, których często nie dostrzegamy, decyzji, pomocy, o którą prosimy, zależy nasze życie. Jeśli o mnie chodzi – modlę się codziennie lub prawie codziennie, jestem tylko człowiekiem, czasami też opęta mnie lenistwo, innym razem zapomnę. Znak krzyża jednak i łańcuszek, który dumnie noszę i całuję, jest nieodłącznym elementem mojego życia.
Pytanie 8
Czym
jest dla Ciebie wiara?
- Drogą, nauką, którą przede wszystkim wpoili mi rodzice, tym, że zabierali mnie do kościoła, tym, że uczyli mnie modlitwy, katechezą, z której czerpałem w szkole. Nie wstydzę się przeżegnać, pomodlić, poprosić o coś Boga, jeśli mam taką potrzebę, podziękować. Wiara jest dla mnie czymś standardowym i podstawowym w moim życiu, czego powinienem się twardo trzymać i kierować się nią, by osiągnąć nie tylko swoje cele, ale być przede wszystkim w miarę dobrym człowiekiem.
Pytanie
9
Udzielasz wywiadów, być może ludzie rozpoznają Cię na ulicy
i podchodzą po zdjęcie lub autograf. Jak się czujesz z tym, że
robisz się sławny?
- Zacznijmy od tego, że nie podchodzą i nie proszą (śmiech). Więc widzę dwie opcje – albo nie jestem w ogóle sławny i to właśnie tej opcji bym się trzymał najbardziej, albo boją się, że ugryzę, to ta mniej prawdopodobna. Powiem tak – od dawna czuję się artystą. Wiele razy, idąc przez bagno niepowodzeń, gorzkich słów i „przyjacielskich rad”, które zazwyczaj nie brzmiały aprobująco, usłyszałem również rzeczy pozytywne odnośnie mojej twórczości, które napędzały mnie co najmniej dziesięciokrotnie bardziej niż opinie negatywne. Jeśli chodzi o sławę, bycie gwiazdą, samo gwiazdorzenie – nie odczuwam, że jestem kimś rozpoznawalnym, sławnym czy innym niż wszyscy, nie gwiazdorzę, jestem normalnym chłopakiem z wioski i bardzo mi z tym dobrze. Szanuję bowiem swój czas oraz życie prywatne, a moim zadaniem oraz drogą, którą obrałem, jest przede wszystkim robienie muzyki. Dla słuchaczy. Jeśli kiedyś podpiszę pierwszy autograf, będzie mi bardzo miło, aczkolwiek nie są to cele same w sobie, mało tego – czuję, że w ogóle nie jest mi to potrzebne. Dążę jednak do sceny i koncertów, także zdaję sobie sprawę, że kiedyś ten czas nadejdzie, bo ja na pewno nie odpuszczę. Znam swój charakter. Na ten moment jestem bardzo zadowolony, że odciąłem się od wielu toksycznych ludzi, dzięki czemu moja działalność momentalnie nabrała rozpędu.
Pytanie 10
Jakie
jest Twoje motto życiowe?
- Hm.. Czy ja wiem, czy mam jakieś
motto? (śmiech)
Nie tak dawno spisałem sobie swój katalog zasad
życiowych, których co dzień się uczę, modyfikuję, przede
wszystkim trzymam się ich. Edukuję swój charakter, tak aby nie
ustępować na samych laurach i przyjemnościach, ale stawać się
lepszym człowiekiem i myślę, że to jest moje motto życiowe.
Trzymać się zasad, nie zboczyć z dobrych dróg, uczyć się, iść
do przodu, niezależnie od tego, co wydarzy się w życiu.
Pytanie 11
A
jakimi słowami się kierujesz?
- Krystianku, idziemy do przodu (śmiech). I tak codziennie. To podstawa – wymagać od siebie. Bardziej kieruję się praktyką, niż teorią. Słowa same w sobie są dobre, ale bez działania nie są w stanie zmotywować Cię do pracy czy rozwoju. Mam spisane swoje zasady, spisuję również swoje cele na każdy miesiąc, na kolejny rok, a nawet na kolejnych pięć lat w przód. Wizualizuję sobie codziennie swoją personę, wychodząc przed czas, który niebawem minie i wczuwam się w postać swojej osoby za trzy, cztery lata. Może się to wydawać śmiesznym, ale tak – byłem już w 2025 roku i widziałem siebie na dużych koncertach, także wiem, jak rozwinie się moja historia, teraz tylko muszę skrupulatnie ciągnąć ją do przodu (śmiech). Polecam kanał, a także program rozwojowy Pana Krzysztofa Króla. Niesamowity gość, niesamowicie przekazuje wiedzę, genialnie wszystko tłumaczy, wyjaśnia. To jeden z ludzi, który natchnął mnie ogromną chęcią pracy nad sobą, nad swoim charakterem, rozwojem.
Pytanie 12
Jakie
rady udzieliłbyś młodszemu sobie?
- Genialne pytanie. Lecisz młody, bo warto (śmiech)! Myślę, że gdybym mógł cofnąć nieco czas, byłbym bardziej otwarty na różne rzeczy, bardziej elastyczny na świat, tak jak teraz. Przede wszystkim jeszcze wcześniej zacząłbym kształcić się muzycznie, ponieważ śpiewać lubiłem od najmłodszych lat. No i co więcej.. praca, praca i jeszcze raz praca nad swoją osobą. Teraz byłbym już dużo dalej i wiedziałbym wiele więcej, ale spokojnie. Niczego nie żałuję i do wszystkiego sobie dojdę, aby tylko zdrówko dopisywało.
Pytanie 13
Kiedyś
byłeś zafascynowany zespołem Boys. Czy ta fascynacja nadal trwa
czy Ci już przeszło? A może znalazłeś sobie nowego idola?
- Cały czas jestem wiernym fanem Pana Marcina Millera i jego zespołu. Nic się nie zmieniło, nic nie jest w stanie tego zmienić, od niego wszystko się zaczęło. To, że nie potrafił odkryć mojego talentu (śmiech) w disco star, niczego nie zmienia. Jest niesamowitym gościem, wspaniałym człowiekiem, mega artystą. Mam nadzieję, że kiedyś przekonam go na wspólny utwór. Ze Sławomirem – nie chwaląc się – trwają rozmowy (śmiech). W pewnym momencie jednak, pojawił się na polskiej scenie rozrywkowej nowy artysta, nieokiełznany, bardzo ambitny, przemiły, szalony i naprawdę cholernie utalentowany. Miłego Pana mam nawet na swojej tapecie, fascynuje mnie ten chłopak niesamowicie. No i mamy podobną historię – on uczestniczył w disco star, odpadł i ja podobnie (śmiech). Rozwinął się w szaleńczo szybkim tempie, za co należą mu się serdeczne gratulacje. Mam nadzieję, że kiedyś dorównam jego twórczości. Do tego będę dążył, choćby miało to trwać do osiemdziesiątki.
Pytanie 14
W
czasach gimnazjum mnie krytykowałeś, że piszę wiersze. Dzisiaj
sam piszesz i śpiewasz. Gdyby ktoś w czasach gimnazjum powiedział
Ci, że Ty będziesz śpiewał, a ja przeprowadzać z Tobą wywiad,
uwierzyłbyś w to?
- Byłem głupim o nic nie dbającym chłopcem (śmiech). Jasne, że bym nie uwierzył. Gimnazjum, siódma, ósma klasa, to okres w życiu każdego, podczas którego większość ludzi nie ma utrawlonego celu w życiu. Zdarzają się ludzie, którzy mają jakieś konkretne pasje, które później kolidują z jakimiś rzeczami, do których z kolei dorastamy, następnie pasje te stają się zbyt wymagające bądź też ludzie stają się zbyt delikatni aby te dziecinne pomysły przekuć w coś trwalszego. Zazwyczaj więc są to ulotne rzeczy, które zbyt łatwo odpuszczamy, zbyt szybko z nich rezygnujemy. To właśnie dlatego trzeba o nie niezmiernie ciężko i długo walczyć, aby udowodnić innym, że to naprawdę to jest dla nas ważne w życiu. Kiedy zaczynasz, zawsze pojawia się krytyka. Twoja pasja trwa nadal, jak widzisz, rozmawiamy poważnie, już się nie śmieję, ponieważ udowodniłaś, że jest to na pewno to co kochasz. Prawda jest taka, że w ogóle nie powinienem się wtedy śmiać, gdyż Ty miałaś jakiekolwiek pasje, a moją jedyną wtedy było TV i gry komputerowe (śmiech). Także kłaniam się nisko i zwracam honor. Każdy powinien potrafić przyznać się do błędu.
![]() |
Zdjęcie z wywiadu |
Pytanie 15
Co
byś powiedział tym, którzy krytykują innych, gdy piszą,
śpiewają, tworzą coś swojego?
- Tak naprawdę szkoda słów na takich ludzi. Szczególnie, kiedy stoi za nimi zaawansowany, jak w naszym przypadku wiek (śmiech). Młodszych jestem w stanie zrozumieć, a raczej nie ich, a powody takiego zachowania - era internetu, pokolenie szybkiego wifi, przekleństw, zazdrości, braku jakiegokolwiek pomyślunku przed tym, co się zaraz wypowie. Do tego doprowadza nie tylko globalizacja, choć na pewno w głównej mierze, ale rodzice, którzy jedynie w nieznacznej części potrafią przeciwstawić się zachowaniom swoich pociech, dostrzec to, jacy są na zewnątrz bądź skarcić zachowanie własnego dziecka, tłumacząc sobie – to niemożliwe, to na pewno nie mój synek czy córcia, nie tak ich wychowałam. Prawda jest taka drogi ojcze lub mamo, że Ty w ogóle nie wychowałeś czy nie wychowałaś swojej pociechy. Zrobił to postęp, w przypadku młodych ludzi – postęp negatywny, gdyż powstały trendy czerpania z wiedzy bezużytecznej, mało wartościowej, niekiedy wręcz z zachowań nagannych, rozpowszechnianych w sieci a Twoim zadaniem, z którego w większości przypadków się nie wywiązałeś czy nie wywiązałaś, było przede wszystkim zahamować dostęp młodych ludzi do czegoś takiego. Wpajanie im do głów zasad, które wpajali Ci Twoi rodzice czy dziadkowie jest w porządku, ale procentowo z roku na rok traci na wartości. Młodzi ludzie zaczynają odrywać się bardziej i bardziej od tożsamoći narodowych, od zasad, od tego co przekazywane jest teoretycznie. Tutaj trzeba twardej ręki i praktyki, której w polskich rodzinach brakuje. Głęboki wywód, ale mam nadzieję, że jakaś mama czy tato to w tym momencie czytają i coś pozytywnego z tego wyciągną. Od dawna interesuję się psychologią, teraz robię magistra z socjologii, po prostu jest to moją pewną zajawką, dostrzegam zmiany rozwojowe, niestety w naszym społeczeństwie coraz bardziej negatywne. A teraz wracając do tych bardziej świadomych i rozumnych młodych ludzi, bo trochę odleciałem w Twoją dziedziną studiów – pedagogikę (śmiech). To pytanie padło wcześniej w innej formie, jak dobrze pamiętam, chodziło o hejt. Odpowiedź będzie podobna – jednym uchem przyjąć, drugim wypuścić, ale wiesz co, teraz tak sobie myślę, że takim ludziom przydałaby się jednak pomoc. Pomoc w postaci dobrego psychologa, mentora, który naprowadzi i ukierunkuje ich prostolinijne myślenie, pomoże im zająć czas. Ludzie czują się mocni w internecie, nie mając odwagi powiedzieć Ci czegoś wprost w realnym życiu. Marnują czas, aby wyklepać na klawiaturce kilka słów pogardy dla jakiegoś artysty, myśląc, że obrażą go bądź zniechęcą do tego, na co pracował latami. Takie myślenie jest śmieszne, wynika z braku perspektyw, celów, marzeń, zazdrości, nieudacznictwa. Mnie to na pewno nie rusza. Owszem, może być tak, że ktoś kulturalnie i bardzo konstruktywnie przedstawi Ci, co myśli o Twojej twórczości, odpowiednio to argumentując. To są jednak przypadki. Miałem przyjemność kilka razy się z nimi spotkać i co odzczułem? Radość. Odczułem, że bardzo mnie cieszy konstruktywna krytyka, z której mogę coś wyciągnąć, nauczyć się czegoś, poprawić coś, czego nie dostrzegałem. Szanuję takich ludzi i zawsze będę. Natomiast nie znam się, bądź nie koreluję z podobną twórczością, to się nie wypowiadam – proste.
Bardzo Ci dziękuję za wywiad!
- Również dziękuję, polecam się na przyszłość, no i przy okazji zapraszam na moje media społecznościowe, gdzie niebawem rozpocznie się kilka dużych projektów, na które – z tego co przeanalizowałem – nie wpadł jeszcze żaden artysta w Polsce. Miłego dnia wszystkim i do zobaczenia na koncertach już niedługo!
Facebook ➡️ Święty
Instagram ➡️ swietyznazwy
You Tube ➡️ Święty Official
Mam nadzieję że wywiad Wam się spodobał . Krystian swoją postawą pokazuje, że przeciwności losu są po to by je pokonywać, życie z wiarą jest lepsze oraz trzeba iść w kierunku marzeń.
Pozdrawiam serdecznie
Patti/Pysia/Olcia
Komentarze
Prześlij komentarz