Wizja nieba- opowiadanie o pobycie Urszulki Kochanowskiej w zaswiatach
Dobry wieczór kochani 💕
Zafascynowana językiem polskim i słowami mojej Pani ,,Pragnęłabym aby zamiast odpisywać wypracowania z Internetu młodzież zaczęła je tam dodawać''.
Ze specjalną dedykacją dla Pani z Języka polskiego B.K😉
Dlatego dziś dodaję opowiadanie z przeżyciami wewnętrznymi wcielając się w Urszulkę Kochanowska i jej pobyt w niebie.
Mam nadzieję, iż Wam się spodoba 😃
(Całość doskonale dopełnia rysunek pomocniczki Natalki 😉)
Nazywam się Urszulka Kochanowska, opowiem wam o tym, co wydarzyło się w niebie.
Wczesnym rankiem przybyłam do nieba, czułam się fantastycznie, a siedziba Boga była piękna.
Z każdego jej zakątka promieniowała olbrzymia dobroć oraz miłość. Czułam się taką szczęśliwa, gdyż tamten świat nie różnił się od tego na ziemi.
Zwiedzałam niebiański świat, aż nagle trafiłam pod siedzibę Najwyższego. Ojciec niebieski patrzył na mnie, głaskał po głowie. Byłam uradowana, kiedy Pan Niebios zaoferował spełnić moje życzenie, bym była szczęśliwa. Bez wahania poprosiłam o dom, taki sam jak w Czarnolesie.
Nagle poczułam się źle, zrobiło mi di bardzo głupio, odczuwałam, że Bóg może się na mnie pogniewać za moje życzenie.
Lecz On uśmiechnął się, skinął i ujrzałam jak z ziemi obok mnie, wyrasta mój dom z Czarnolasu.
Wszystko było takie samo, różne sprzęty, ulubione donice z ziołami, nawet tatusia stolik z krzesełkiem, przy którym pisał swoje dzieła.
Byłam rozpromieniona, a jednocześnie zachwycona. Nawet o tym nie pomyślałam, że moja życzenie może się tak szybko i w taki cudowny sposób spełnić.
Pan Zastępów zaśmiał się do mnie; Tylko patrzeć Urszulko jak przyjdą stęsknieni rodzice. Obiecał również mnie odwiedzić. Pożegnalna się z nim i pełna radości udałam się na dalsze zwiedzanie niebios.
Niebo było cudowne, pełne zwykłych ludzi, ubranych w białe suknie aniołów, archaniołów, Świętych.Ujrzałam także 12 Apostołów oraz Matkę Boską, którą była ubrana w śliczną niebieską suknię. Poznałam także swych dziadków, którzy odeszli do Pana jeszcze przed moimi narodzinami. Nie znałam ich, ale w dziwny sposób coś mi mówiło ,,To twoi dziadkowie''.
Zmęczona zwiedzaniem powróciła do niebiańskiego domu z Czarnolasu. Tam zaczęłam sprzątać sprzątać, zagniatać, nagrywać do stołu, ciągle myślałam o swych rodzicach. Założyłam różową suknię, z myślą że tacie będzie się bardzo podobać. Nadeszła noc, lecz ja nie zmrużyłam oka, siedziałam, śpiewałam, czytałam wszystko po to, by być przygotowana na przyjście rodziców.
Wschodził już ranek purpurowy, gdy nagle słyszę kroki i do dźwi pukanie. Zrywam się i biegnę, czuję się wniebowzięta. Otwieram drzwi i już chce witać rodziców, gdy nagle spostrzegam Boga zamiast nich.
Nawet sobie nie wyobrażacie jakie uczucie mi wtedy towarzyszyły. Z jednej strony czułam się radośnie, ale towarzyszył mi również smutek, zaskoczenie, żal, że to nie rodzice.
Bóg powitał mnie i powiedział -Musisz moja kochana Urszulo jeszcze trochę poczekać na rodziców, gdyż żeby trafili do nieba, muszą się ze mm pojednać. Przyjęłam to do wiadomości z dziwnym spokojem.
Mijały dni, miesiące, lata zwiedzałam niebo, codziennie podawałam nowe osoby, aniołów.
Pewnego majowego dnia przyszli do mnie sami rodzice. Powitalna ich uroczyście. Od tej pory mieszkają ze mną w niebiańskim domu z Czarnolasu. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.
~Patti/Pysia/Olcia💕
rysunek Natalka Chadała💕
zdjęcia Galeria rodzinna 😉
Zafascynowana językiem polskim i słowami mojej Pani ,,Pragnęłabym aby zamiast odpisywać wypracowania z Internetu młodzież zaczęła je tam dodawać''.
Ze specjalną dedykacją dla Pani z Języka polskiego B.K😉
Dlatego dziś dodaję opowiadanie z przeżyciami wewnętrznymi wcielając się w Urszulkę Kochanowska i jej pobyt w niebie.
Mam nadzieję, iż Wam się spodoba 😃
(Całość doskonale dopełnia rysunek pomocniczki Natalki 😉)
![]() |
Natalka Chadała 😉,,Niebo '' |
Nazywam się Urszulka Kochanowska, opowiem wam o tym, co wydarzyło się w niebie.
Wczesnym rankiem przybyłam do nieba, czułam się fantastycznie, a siedziba Boga była piękna.
Z każdego jej zakątka promieniowała olbrzymia dobroć oraz miłość. Czułam się taką szczęśliwa, gdyż tamten świat nie różnił się od tego na ziemi.
Zwiedzałam niebiański świat, aż nagle trafiłam pod siedzibę Najwyższego. Ojciec niebieski patrzył na mnie, głaskał po głowie. Byłam uradowana, kiedy Pan Niebios zaoferował spełnić moje życzenie, bym była szczęśliwa. Bez wahania poprosiłam o dom, taki sam jak w Czarnolesie.
Nagle poczułam się źle, zrobiło mi di bardzo głupio, odczuwałam, że Bóg może się na mnie pogniewać za moje życzenie.
Lecz On uśmiechnął się, skinął i ujrzałam jak z ziemi obok mnie, wyrasta mój dom z Czarnolasu.
Wszystko było takie samo, różne sprzęty, ulubione donice z ziołami, nawet tatusia stolik z krzesełkiem, przy którym pisał swoje dzieła.
Byłam rozpromieniona, a jednocześnie zachwycona. Nawet o tym nie pomyślałam, że moja życzenie może się tak szybko i w taki cudowny sposób spełnić.
Pan Zastępów zaśmiał się do mnie; Tylko patrzeć Urszulko jak przyjdą stęsknieni rodzice. Obiecał również mnie odwiedzić. Pożegnalna się z nim i pełna radości udałam się na dalsze zwiedzanie niebios.
Niebo było cudowne, pełne zwykłych ludzi, ubranych w białe suknie aniołów, archaniołów, Świętych.Ujrzałam także 12 Apostołów oraz Matkę Boską, którą była ubrana w śliczną niebieską suknię. Poznałam także swych dziadków, którzy odeszli do Pana jeszcze przed moimi narodzinami. Nie znałam ich, ale w dziwny sposób coś mi mówiło ,,To twoi dziadkowie''.
Zmęczona zwiedzaniem powróciła do niebiańskiego domu z Czarnolasu. Tam zaczęłam sprzątać sprzątać, zagniatać, nagrywać do stołu, ciągle myślałam o swych rodzicach. Założyłam różową suknię, z myślą że tacie będzie się bardzo podobać. Nadeszła noc, lecz ja nie zmrużyłam oka, siedziałam, śpiewałam, czytałam wszystko po to, by być przygotowana na przyjście rodziców.
Wschodził już ranek purpurowy, gdy nagle słyszę kroki i do dźwi pukanie. Zrywam się i biegnę, czuję się wniebowzięta. Otwieram drzwi i już chce witać rodziców, gdy nagle spostrzegam Boga zamiast nich.
Nawet sobie nie wyobrażacie jakie uczucie mi wtedy towarzyszyły. Z jednej strony czułam się radośnie, ale towarzyszył mi również smutek, zaskoczenie, żal, że to nie rodzice.
Bóg powitał mnie i powiedział -Musisz moja kochana Urszulo jeszcze trochę poczekać na rodziców, gdyż żeby trafili do nieba, muszą się ze mm pojednać. Przyjęłam to do wiadomości z dziwnym spokojem.
Mijały dni, miesiące, lata zwiedzałam niebo, codziennie podawałam nowe osoby, aniołów.
Pewnego majowego dnia przyszli do mnie sami rodzice. Powitalna ich uroczyście. Od tej pory mieszkają ze mną w niebiańskim domu z Czarnolasu. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa.
~Patti/Pysia/Olcia💕
rysunek Natalka Chadała💕
zdjęcia Galeria rodzinna 😉
Komentarze
Prześlij komentarz